My nie mamy nic do stracenia prócz honoru, a przecież tym towarem w Łodzi się nie operuje.
W życiu, to jak w pociągu – każdy chciałby się przejechać na gapę… Świat, to wielka rozjazdowa stacja: ludzie pędzą ze wszystkich stron i we wszystkich kierunkach, a tylko maszyniści muszą uważać na halt-sygnały. Kasjer jest jak Bóg – widzi tylko ręce, wyciągnięte do siebie.
Dzień wstawał cudny, ciepły, a jędrny, niby ten chłop dobrze wyspany, któren ledwie przecknąwszy na równe nogi się zrywa i szepcąc pacierze, trąc oczy, a ździebko poziewając za robotą się rozgląda.
Człowiek sam sobie, gdyby się nawet najbezwzględniej sądził, krzywdy nie zrobi.
...jakaś dziwna, nie odczuwalna dawniej moc, nieustępliwa siła życia i walki.
© Przygotowały: Emilia Ślęk, Patrycja Klęczar